Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2020

Wiosną to się jeździ że aż ach.

Obraz
 Kiedy zaczynam siedzieć przy tym wpisie, dziś, prawie że końcem października, wieczór przyszedł już o godzinie siedemnastej. Mimo że dzień kurczył już się od paru tygodni, to dopiero dziś było te uderzenie w potylicę, że to już ten czas, że teraz tylko gorzej, że zacisnąć zęby i oby do wiosny. Nic oprócz tego poradzić nie można, chyba, że wyciągnie się z pawlacza na twardym dysku jakieś zdjęcia jakby z przedwczoraj, a tak naprawdę sprzed dobrych kilku miesięcy, i powspomina. No to sobie przypomnę pierwszą w tym (nie za dobrym, trzeba przyznać) roku wyprawę z noclegiem. A było to początkiem maja. Bardzo zimnym początkiem maja. Tak bardzo zimnym początkiem maja, że zieleń na drzewach wyjątkowo leniwie zaczęła wychodzić na świat, ale po wielomiesięcznej szarudze nawet te okruchy podziałały mobilizująco. Dobytek spakowany, i kolejny raz można było ruszyć w step szeroki. A w nim, co do zobaczenia? Otóż plan był taki, żeby objechać najdłuższe jezioro w Polsce - piękny Jeziorak.  Trasa wiodł